piątek, 5 lutego 2016

Cytrynowe serwetki

Witajcie kochani

Czekam na męża, popijam herbatkę i wcinam Zozole ;)
aaaa.... i nadrabiam blogowe zaległości ;)

Wspomniane w tytule cytrynowe serwetki to serwetki które zrobiłam już jakiś czas temu i które powędrowały już w świat
a konkretniej w Bieszczady. Bardzo przyjemnie mi się je szydełkowało, dlatego też chyba wezmę się za nie po raz drugi, tym razem dla siebie ;)
Bardzo lubię ten odcień koloru żółtego, na zdjęciu być może tego nie widać ale to taki delikatny rozbielony żółty ;) 
 Serweteczki mają po ok. 23 cm średnicy i jak to u mnie zwykle bywa są nieukrochmalone :P





Nawet moje kolano załapało się na zdjęcie ;)

Pozdrawiam, ściskam serdecznie i miło wieczoru życzę. Ja czekam na kolejny odcinek "Poldark. Wichry losu", wyjątkowo mi ten serial przypadł do gustu ;)

Buziaki. Dotk@

5 komentarzy:

  1. Śliczne te serwetki, bardzo ładny wzór, no i kolorek też. Idzie wiosna :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne serwetki :-) Śliczne wzory.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne serwetki!!!Śliczny kolorek!!!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne serwetki! Kolorek bardzo ładny, taki wiosenny :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Wasze słówka