środa, 23 lipca 2014

Po "krótkiej" przerwie...:)

Witajcie kochani!

Od ostatniego posta chyba ze 100 lat minęło; ) bardzo bardzo przepraszam. Tyle się dzieje, na szczęście zwykle są to dobre rzeczy. Od wczoraj siedzę sobie na l4 (do końca tygodnia - taki tam wirusik, gardełko itp.), sama w domku jestem, cała moja domowa ekipa rozjechała się po Polsce (wakacje w końcu). Myślałam że w końcu odpocznę, nadrobię zaległości książkowe i oczywiście robótkowe, i że w końcu napiszę posta...niestety...zostałam zawalona wiśniami i to tak dojrzałymi że szybko trzeba było coś z nimi zrobić. Drylownicy nie posiadam, całe 5 kg wydrylowałam ręcznie. Pomroziłam troszkę, reszta poszła na dżem. Nigdy dżemu nie robiłam, nigdy nie robiłam żadnych przetworów, nie wiem jak to wyszło, generalnie 9 słoików zrobiłam, mam nadzieje że wszystkie chwyciły.
Ta daaam. Jestem z siebie dumna :) Słoiki nie najpiękniejsze ale nie miałam czasu szukać innych.


Mam kilka serwetek do pokazania ale to w następnym poście. Dziś pokażę jakie pomidorki wyrosły mi na balkonie :)



Na koniec kilka fot z czerwcowego wypadu w Beskid Sądecki. Pisałam już o tym nie raz, ale to moje najukochańsze miejsce na ziemi :)



Pozdrawiam serdecznie kochani ;) Dotk@

10 komentarzy:

  1. Piękne kolczyki i świetne zdjęcia z wycieczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się udało zaprawić 5 słoików drelu wiśniowego, resztę owoców spałaszowały ptaki pod moją nieobecność.Twoje kolczykowe wisienki pięknie się prezentują , a pomidorki balkonowe dorodne!Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo zdrowia Ci życzę, a "pomidorki" wyglądają smakowicie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jesteś :) :) :)
    drylowania w ten sposób współczuję :)
    konfiturka na pewno będzie pyszna...my dziś do naleśników otworzyliśmy słoik ;p
    a pomidorki pięknie Ci się już niektóre zaczerwieniły ;)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kolczyki, a przetwory wyglądają smakowicie :-) Widoczki przepiękne. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam za ręczne drylowanie; mnie wiśniowe przetwory ominęły (tylko 2 słoiki), bo wiśni na działce nie było.
    Kolczyki słodziutkie.
    Miło mi, że lubisz nasze tereny, zatem zapraszam częściej.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne kolczyki i zdjęcia :)

    wow, to się nieźle napracowałaś! dżemy na pewno będą smaczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o rety, rety - rzeczywiście ze 100 lat Cię nie było :)))) tym bardziej cieszę się, że trafiłam tu do Ciebie, kiedy wróciłaś.

    wisienki w przetworach - pyszotaaaa (gratuluję - pewnie od teraz będziesz je robiła, co roku. ja też nieco więcej przetworuję teraz :) ) a pomidorki - pierwsza klasa - widać, że doświadczona z Ciebie ogrodniczka :))

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Wisienki pychota, ja w tym roku pierwszy raz robię z nich nalewkę, ciekawa jestem jak wyjdą ;)
    Kolczyki są prześliczne :)
    Zdjęcia z Beskid piękne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super kolczyki :) bardzo fajniutkie :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze słówka