Czujecie już zimę? Ja jeszcze nie...za to święta już tak, zwłaszcza gdy odwiedzam Wasze blogi ;) Dlatego i u mnie dziś troszkę świątecznie już będzie ;)
Haftotwane bombeczki to wspólne dzieła mojej i mojej siostrzyczki, naprawdę zdolna z niej bestia :)
A karczochowy świecznik powstał na życzenie mojej mamy. Kursik na to cudo znajdziecie tutaj. Największy problem miałam z wydrążeniem styropianowej kuli, oj umordowałam się strasznie przy tym ale w końcu jakoś to wyszło :)
Na koniec muszę się w końcu pochwalić cudnościami jakie dostałam od Justynki z którą umówiłyśmy się na prywatną wymiankę. Zawartość paczka od Tynki jak zawsze przeszła moje najśmielsze oczekiwania, popatrzcie zresztą same:
Piękna lawendowa cukiernica i świecznik
Moje małe marzenie: HERBACIARKA :)))))
Jesienny wianek
Podkładki
Przydasie
Pierniczki
Były jeszcze herbatki i słodkości ale niestety nie załapały się do zdjęć. Justynko raz jeszcze ogromnie ci dziękuję za te śliczności. Ja oczywiście jak to ja nie zdążyłam obfocić tego co ja przygotowałam dla Justynki, a raczej kompletnie o tym zapomniałam....ale możecie to zobaczyć u Justynki
Buziaki kochani. Spokojnej niedzieli Wam życzę i udanego tygodnia :))))) Dotk@
razem z siostrą niezły twórczy duet tworzycie :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę z naszej wymianki :)
do następnej :)
:*
rzeczywiscie haftowane bombeczki są przecudne! piekna wymianka:)
OdpowiedzUsuńSame slicznosci :) Prezenty bardzo mi sie podobaja :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne haftowane bombeczki!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty!
Cieplutko pozdrawiam:))
Bardzo się cieszę, że kursik trafił do tak pojętnej uczennicy:-) Pięknie wyszedł Twój świecznik, mam nadzieję, że mama zadowolona.
OdpowiedzUsuńA takich cudnych haftowanych bombeczek to ja w życiu nie wyprodukowałabym...