czwartek, 19 września 2013

Zaległości

Ten post miał pojawić się 100 tysięcy lat temu. Ale się nie pojawił...Czas pędzi tak szybko że czasem to nawet nie nadążam zmienić daty w kalendarzu, naprawdę :) Tyle jest do zrobienia, do przeżycia, do obejrzenia, przeczytania, napisania...

Wydziergałam ostatnio czapeczkę, o taką:




No i oczywiście obrazek salowy, jesień już, a ja nadal sal wiosenny wyszywam...parę krzyżyków przybyło
i już bliżej niż dalej.



Powstała jeszcze ślubna karteczka, ale nie zdążyłam zrobić jej zdjęcia :(

Jesień już na dobre zagościła ale wcale mi to nie przeszkadza, bardzo lubię jesień, uwielbiam szelest liści, błyszczące kasztany...siedząc pracy mam widok przez okno na cudowną jarzębinę, codziennie zastanawiam się jakby się do niej dostać (wysokie te jarzębiny).

Buziaki kochani, ściskam Was mocno i cieplutko



5 komentarzy:

  1. śliczna czapusia :)
    szkoda że zdjęcia karteczki nie zrobiłaś, ale mam podobnie ;) czasami na ostatnią chwilę coś zrobię, albo w ogóle nie pomyślę, żeby tworkowi fotkę cyknąc ;)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna czapeczka!
    Hafcik wspaniały!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainspirowałaś mnie do wydziergania czapeczki, podobnej do tej Twojej śliczności. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wciąż narzekam na zbyt szybko biegnące chwile;-) Czapeczka słodka-a kwiatuszek jest jak wisienka na torcie:-)

    OdpowiedzUsuń

Wasze słówka