środa, 29 sierpnia 2012

Urlop, urlop i po urlopie :)

Jesień się zbliża...Ranki już są zimne (strasznie dziś zmarzłam), wieczory zresztą też...Dlatego też powstały kolczyki w takich już troszkę jesiennych (albo raczej wczesnojesiennych) kolorkach:

 Takie cudo udało mi się wyszperać na stoisku ze starociami, moja mama uwielbia takie klimaty więc obrazek trafi do niej :). Jest prześliczny i mam coraz większą ochotę spróbować swoich sił w krzyżyku...

 Na koniec posta kilka fotek z pobytu w moich ukochanych rodzinnych stronach...Beskid Sądecki...pisać więcej nie trzeba, wystarczy spojrzeć na te piękne widoki...






Dziękuję Wam za każde odwiedziny, za ciepłe słowa. Buziaki dla Was :* Dotk@




5 komentarzy:

  1. piękne widoki :) ładną rzecz wyszperałaś :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. krzyżyk jest prosty jak drut!!! sama parę lat wyszywałam, moim naj naj ulubionym dziełem jest "Krzyk" Muncha.
    dasz rade :)
    jak nawet mój mąż wyszył papugi wielkości kartki a4 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyki mnie fajnie nastroiły :) A co do obrazka to widzę, że tak jak ja lubisz wygrzebywać starocie i bazarkowe "duperele" - jakże cenne. Jesteś kolejną osobą z Sądeczyzny, na której bloga trafiam w ciągu ostatnich trzech dni;) skąd jesteś? Ja mieszkam w Krynicy... pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. spróbuj krzyżykować bo to świetna sprawa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kolczyki :) Krzyżyki są bardzo fajne i okropnie wciągają. Polecam!
    Ech... też uwielbiam rodzinne strony może jest mniej górzyście, ale ślicznych widoków i tak nie brakuje. A najważniejsze chyba jest to, że są takie "nasze".

    Dziękuję za odwiedziny na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze słówka